paź 26 2003

wondering who the fuck you are on a sunday...


Komentarze: 0

To mój pierwszy wpis tutaj i nie bedę się w tej chwili siliła na pisanie elaboratu. Przed chwilą wstałam ,spałam chyba dobę . Wróciłam wczoraj do domu okolo 5 rano.W tej chwili trzeba mi mocnej kawy ,papierosa i świętego spokoju (o niego najtrudniej). Włączę sobie Lou Reeda "Ecstasy" i postaram się nie myślec...przynajmniej nie zbyt intensywnie. Wisza nade mna niepozałatwiane sprawy a mój zasób energetyczny w tej chwili jest niepokojąco mały... Może uda mi się napisac coś pózniej ,chociaz chęć zycia umiera szybciej niz ja sama ,ale trzeba walczyc z tą mgłą , z tą łasicą cmentarną... To tyle ,jak na dzisiejszy poranek niedzielny  ,który najlepiej okresla cytat z "trainspotting" ,który użyłam jako nagłówek. Wilczyca Stepowa idzie skryć się w swej ciemnej norze ,od światła odwykła...

eremite : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz